Pewnie czasami Ci się to zdarza: chcesz komuś dać prezent, ale nie wiesz, co by tego kogoś ucieszyło. Bardzo często nie jest to kwestia budżetu na prezent. Powody wątpliwości najczęściej są dwojakie:
- dzisiaj „wszystko” już mamy, więc ciężko wymyślić coś, czego obdarowywany by nie miał;
- boimy się, że prezent nie spodoba się odbiorcy.
Warto mieć listę rzeczy, które mogą stać się bardzo uniwersalnym prezentem – niemal dla każdego, prawie na każdą okazję. Jednym z takich prezentów jest właśnie tytułowy miód pszczeli.
Ciężko wypisać wady takiego giftu – ja ich nie widzę. Natomiast zalet jest mnóstwo, między innymi:
- Możesz kupić miód dopasowany cenowo, tzn. jeśli chcesz wydać np. tylko 20 zł na prezent – bez problemu znajdziesz mniejszy słoik w tej cenie. A w górę nie ma limitu: gdy, przykładowo, Twój budżet prezentowy to 200 zł, za taką kasę kupisz pakiet kilku dużych miodów, w różnych smakach / składach.
- Miód jest zdrowy, zatem jest to o wiele lepszy pomysł niż np. słodycze (cukierki, czekolada, pierniki itp.). Co prawda miód to cukier prosty, jednak nikt z nas (chyba) nie zjada całego słoika na jednym posiedzeniu, więc insulina zbytnio nam nie skoczy, gdy np. posmarujemy chleb z białym serem pysznym miodkiem.
- Bez problemu kupisz miód na prezent przez Internet. Nie musisz tracić czasu na latanie po galeriach, by coś wybrać. Kilka kliknięć myszą – i gotowe.
- Wielu sprzedawców oferuje zapakowanie miodu na prezent. Więcej: często oferują specjalne zestawy prezentowe, w pięknych pudełkach, czasem z jakimiś dodatkami (np. z drewnianym nabierakiem).
- Nigdy nie pomylisz się z rozmiarem, jak np. w przypadku sprezentowania butów czy jakiegoś ciucha. Nie ma też zagrożenia, że zdublujesz prezent – nikt z nas nie miałby nić przeciwko, żeby dostać za jednym razem miody od kilku osób. No i jeśli nawet masz już zapas miodu w piwnicy, to nie będziesz mieć nic przeciwko, żeby doszedł kolejny słoik do kolekcji.
- Taki prezent można od razu otworzyć i wspólnie degustować. Wtedy wspólna radość jest jeszcze większa!
Tak się składa, że znam kogoś, kto sprzedaje pyszne miodki. Promuję go bezinteresownie. Jest moim Klientem (doradztwo biznesowo – sprzedażowe) i kolegą. A moja żona Gosia wykonuje dla niego czasem sesje produktowe – kilka z jej zdjęć widzisz w niniejszym wpisie. Marcin – bo o nim mowa – sprzedaje miody pod rodzinną marką „Pasieka Tkaczuk„. Ponieważ stronę internetową i e-sklep ma akurat w trakcie budowy, podam Ci link do jego aukcji na Allegro: https://allegro.pl/uzytkownik/pasieka-tkaczuk.
Jak smakują miody z Pasieki Tkaczuk? Zacytuję Ci jedną z wielu opinii ich Klientów: „Co to jest za miód o matko boska… Jest przepyszny w życiu tak dobrego miodu nie jadłem… 🙂„. Cóż, podpisuję się wszystkimi kończynami pod tymi słowami. Mnóstwo smaków do wyboru i każdy doskonały. Wiem, co mówię, bo jadłem wszystkie. Wiesz, współpracuję z Marcinem, więc i do miodów mam dostęp 😉
Podsumowując: miód pszczeli jest moim zdaniem jednym z najlepszych możliwych pomysłów na prezent. Zarówno dla kogoś bliskiego, jak i… dalszego. Ostatnio sprezentowałem miody osobom, które udzielały mi fachowych konsultacji. Miód niewiele kosztuje, a może bardzo poprawić relacje. Spróbuj!
Dodaj komentarz