Grand Prix Krakowa w biegach górskich lubię z kilku powodów. Pierwszy: trasy. Lasek Wolski wymiata. Mamy fajne górki w środku Krakowa. Drugi: mam blisko. Trzeci: jest to cykl biegowy, dzięki czemu można się poprawiać, porównywać wyniki, no i niejako premiowana jest systematyczność.
W poprzednich dwóch edycjach startowałem na dystansie 11,6 km. Tym razem postanowiłem spróbować sił na krótszej trasie (5,7 km). Dlaczego? O powodach pisałem tutaj.

Mój Tomek (syn) startował w biegu na 3,7 km, a Piotr (brat) w nordic walking na tym samym dystansie.
Etap #1 z 5: 6 listopada 2022 – Wielkie Otwarcie GPK
Dla mnie sezon biegowy kończy się krakowskim półmaratonem, ale w ostatnich latach staram się biegam przez całą zimę. Smog w Krakowie i okolicach w tym sezonie okazał się nieco łaskawszy i nawet ani razu nie odpaliłem bieżni mechanicznej (trzeba będzie ją sprzedać). Ledwo odsapnąłem po „połówce”, a tu – jak co roku – pierwszy etap GPK.
Choć byłem po małym roztrenowaniu, to na początku listopada miałem jeszcze jakąś formę posezonową. Wykręciłem czas 33 minuty i 7 sekund. Dało to 48 miejsce na 180 osób, które ukończyły (płci obojga). Czyli 26,7 %. Wow, nieźle (jak na mnie).

Mój syn nie pobiegł w pierwszym etapie. Trochę się zagapiliśmy. Wziął jednak udział w pozostałych 4 biegach i został sklasyfikowany w generalce.
Piotr także nie wystartował w pierwszym etapie.
Etap #2 z 5: 4 grudnia 2022 – Bieg Mikołajkowy GPK
W grudniu było oczywiście już chłodniej, co widać po stroju Piotra na zdjęciu poniżej. Trzeba jednak przyznać, że w tym roku pogoda nas rozpieszczała i nie mogliśmy narzekać podczas każdego z etapów GPK.


Tomek pobiegł świetnie! Pierwszy jego start w Grand Prix Krakowa w biegach górskich i od razu bardzo wysoka lokata. Był 60. na 190 osób, które ukończyły bieg, natomiast w swojej kategorii wiekowej (M12) zajął 6 miejsce na 26 chłopców. Jego czas: 19m 39s.
Piotr w nordicu był 10 na 26 startujących z czasem 28m 1s.
Uzyskałem prawie identyczny czas jak podczas pierwszego etapu, tj. 33m 10s. Zająłem 46 miejsce na 182 uczestników i uczestniczek (czyli 25,3 %). Byłem zadowolony z wyniku.
Etap #3 z 5: 8 stycznia 2023 – Bieg Noworoczny GPK
Trzeci etap był już w styczniu 2023. Znowu wystartowaliśmy w trzech, tj. Piotr, Tomek i ja.

Tym razem Tomasz pobiegł jeszcze szybciej niż poprzednio: 19m 10s (poprawił się o prawie pół minuty). Zajął 45 miejsce na 178 finiszerów, a w swojej kategorii M12 był 5 na 32 chłopaków.
Piotr uzyskał w nordic walking czas 27m 34s (też poprawa o prawie pół minuty) i był 7 na 20 uczestników.
Mi biegło się dość ciężko tego dnia. Na przełomie roku nie dysponuję zbyt wysoką formą – raczej skupiam się na treningu siłowym. Mój wynik to 33m 39s, czyli prawie pół minuty gorzej niż poprzednio. Miejsce: 54 na 185 (29,2 %). Dramatu nie było, ale też bez wielkich powodów do radości.
Etap #4 z 5: 5 lutego 2023 – Bieg Karnawałowy GPK
Lutowy etap znowu przywitaliśmy w komplecie rodziny Krzyworączków.

Piotr regularnie jak w zegarku: 27m 35s vs. 27m 34s miesiąc wcześniej. Dało mu to miejsce 7 na 22.

Tomek niestety był po chorobie. Pobiegł, ale ostrożnie. By zostać sklasyfikowanym w generalce, chciał ukończyć minimum 4 z 5 etapów – stąd decyzja o udziale. Wykręcił najsłabszy swój czas w tej edycji: 22m 3s.
A u mnie? Stabilnie, czyli średnio – zimowo. Tym razem 33m 42s i 43 miejsce na 144 osoby, które ukończyły (29,9 %).
Etap #5 z 5: 5 marca 2023 – Wielki Finał GPK
Nadszedł finał. Miałem już za sobą udział w 4 etapach, więc piąty bieg mógł oznaczać dla mnie ewentualną poprawę pozycji. Natomiast Piotr i Tomek do tej pory ukończyli po 3 edycje, więc musieli wziąć udział w finale, by zostać skalsyfikowanym w całym cyklu i dostać pamiątkowy medal.

Tomek uzyskał najlepszy swój czas z całego cyklu: 18m 56s i zajął w swojej kategorii 8 miejsce (na 30 chłopców).
Piotr także finiszował z przytupem i z czasem 26m 43s znacznie się poprawił. Uplasował się na 8 pozycji (6. wśród mężczyzn).

A ja? Średnio. Nie miałem zbyt dobrego dnia. 34m 7s to najgorszy mój wynik w cyklu. Miejsce adekwatne: 60 / 163 (36,8 %).
Klasyfikacja generalna
Podczas GPK liczą się cztery najlepsze wyniki z pięciu biegów. Aby zostać sklasyfikowanym w generalce, musisz ukończyć minimum 4 z 5 etapów. Spełniliśmy to kryterium: Piotr (4), Tomek (4) i ja (5).
W nordic walking na dystansie 3,7 km Piotr finalnie zdobył 338 na 400 możliwych punktów i zajął wśród mężczyzn 6 miejsce na 22 sklasyfikowanych (czyli 27,3 %). Gratulacje, bracie!
Tomek w biegu górskim na dystansie 3,7 km osiągnął 51 miejsce na 185 mężczyzn (27,6 %). A w swojej kategorii wiekowej M12 uzyskał 339 punktów, co dało mu 7 miejsce na 42 skalsyfikowanych (16,7 %). Rewelacyjny debiut, synu. Brawo!

Mój pierwszy występ w GPK na dystansie 5,7 km także świetnie się udał. Uzyskane wyniki dały sumę 244 pkt i 33 miejsce na 174 facetów (19 %). W mojej kategorii wiekowej M40 byłem 15 / 55 (27,3 %).
Porównując moje tegoroczne wyniki na dystansie 5,7 km z wynikami z dwóch poprzednich lat na 11,6 km wydaje się, że poczyniłem jakiś gigantyczny postęp. Na dłuższym dystansie uzyskałem 48 i 38 %, a teraz świetne 19 %. To jednak błędna interpretacja. Dlaczego? Powód jest prozaiczny: im dłuższy dystans, tym mocniejsi zawodnicy. Po prostu na krótszej trasie startuje więcej, powiedzmy, przypadkowych osób. Czyli takich, które mniej lub krócej biegają, czasem nawet debiutują w jakimkolwiek biegu. Stąd procentowo aż taka różnica w moich wynikach.
Nie zmienia to faktu, że z roku na rok nieco się poprawiam. Oby tak dalej. Wiem, że nie będzie to trwało wiecznie. Lata robią swoje i za jakiś czas zacznie się zjazd z wynikami w dół. Jednak biegam nie dla wyników, a dla samej radości z tejże aktywności. Którą wręcz uwielbiam. I nie zamierzam kończyć swojej kariery biegacza – amatora na 8. sezonie.
A co za rok na GPK? Jeszcze nie mam planu. Opcje widzę trzy do wyboru:
- Zrobić drugi raz 5,7 km, by mieć porównanie rok do roku.
- Wrócić do 11,6 km i zobaczyć, czy stałem się lepszym góralem.
- Przejść na kolejny poziom, czyli wystartować na 23,2 km. Biegam coraz więcej i na dłuższych dystansach, więc ta opcja wydaje się dla mnie ewolucyjnie naturalna.
Czas pokaże, na co ostatecznie się zdecyduję. Ale na pewno wystartuję w GPK 2023 / 2024!
Dodaj komentarz