Obecnie mieszkam z rodzinką w Zielonkach na północy Krakowa. Niemal codziennie spacerujemy po okolicy. Szukamy miejsc, gdzie można spędzić przyjemnie czas w gronie rodzinnym. Najlepiej bez aut, zgiełku, w ciszy, na łonie przyrody. Takim miejscem jest właśnie „Dolina Prądnika”.
Jest to ekologiczny użytek wzdłuż rzeki Prądnik. Ciągnie się z Zielonek do Krakowa, a dokładniej: niemal pod sam Dworek Białoprądnicki.
Miejsce na spacer rodzinny wręcz idealne. Trasa w jedną stronę to niecałe 3 kilometry. Najlepiej zrobić sobie spacerek w te i nazad, wtedy wyjdzie pod 6 km.
Można także wybrać się tam na rowerze, ale… trochę za krótko na przejażdżkę rowerową. No chyba że ktoś jedzie gdzieś na wycieczkę i tylko przy okazji zahaczy o ten odcinek – wtedy jak najbardziej. Jednak pamiętaj, że na rowerze jedziesz szybciej (niż idąc) i patrzysz bardziej przed siebie (żeby nie wpaść do rzeki, czy po prostu nie wytrybić), zatem słabo wyjdzie kontemplowanie przyrody. A jest czymś się delektować.
Rzeka jest bardzo malownicza, choć wąska i płytka. Niestety część odwiedzających to miejsce to łajzy, dlatego w wodzie jest sporo śmieci 🙁
Byliśmy tam w połowie czerwca i było niesamowicie zielono. Drzewa, krzewy, czasem i pokrzywy. I mnóstwo ptaków, świergot niesamowity.
Zdecydowanie polecam wizytę w Dolinie Prądnika każdemu z Krakowa i okolic. Must see. Na zachętę: galeria zdjęć z naszej wycieczki (byłem z Gosią i dziećmi).
Dodaj komentarz